Adaptacja dzikiego psa do życia rodzinnego: od czego zacząć?
psy

Adaptacja dzikiego psa do życia rodzinnego: od czego zacząć?

Czy zdecydowałeś, że dziki pies zostanie Twoim zwierzakiem? Musisz więc zdecydować, od czego zacząć przystosowywanie dzikiego psa do życia w rodzinie. Jakie powinny być pierwsze kroki?

Zdjęcie: pexels.com

Jak przygotować się na pojawienie się dzikiego psa w rodzinie?

Zatem dziki pies zostaje schwytany. Co robimy potem?

Przede wszystkim gorąco polecam wykorzystanie momentu schwytania (często dzikie psy łapie się na strzałkę ze środkami nasennymi) w celu założyć uprząż dla psa (szelki, można sparować: szelki + obroża). Zakładając amunicję należy zwrócić uwagę, aby była ona na psie luźna i nie ocierała się o nią (pamiętaj, że dzikie zwierzę najprawdopodobniej w ciągu najbliższych dwóch tygodni wróci do zdrowia). Obecność amunicji u psa pomoże nam lepiej ją kontrolować w procesie nawiązywania kontaktu z człowiekiem, a możliwość założenia amunicji w czasie, gdy pies jest w stanie śpiączki, pomoże uniknąć dodatkowego stresu, który koniecznie będzie obecny podczas próby założenia obroży lub szelek psu, który jest w stanie śpiączki. stan czuwania. A dziki będzie miał dość stresu na początku.

Swoją drogą mówiąc o stresie: polecam w ciągu pierwszych do dwóch tygodni po złapaniu dawać psu kurs uspokajający w celu utrzymania układu nerwowego. Przecież schwytane dzikie zwierzę znajduje się dla niego w absolutnie stresującej sytuacji: nie tylko zostało złapane, wyrwane ze środowiska, które było dla niego zrozumiałe, pozbawione komunikacji z członkami stada (jeśli schwytany pies żył w stadzie, ), został uwięziony w dziwnym pomieszczeniu wypełnionym zapachami, które wciąż są niezrozumiałe, że jest dla niego istotą narzucającą swoją komunikację, zbudowaną według niezrozumiałych dla psa zasad. A naszym zadaniem w tym procesie jest stać się jak najbardziej zrozumiałym dla psa, wyjaśnić mu, że ten dwunożny pionek nie jest wrogiem, ale przyjacielem.

Zdjęcie: af.mil

Szczerze mówiąc, myślę, że umieszczenie dzikiego psa w schronisku, w szeregu wybiegów z różnymi psami, gdzie piesowi poświęca się minimalną uwagę człowieka i ciągłą zmianę osób, które zwracają na niego uwagę, nie jest najlepszym rozwiązaniem. Powiedziałbym nawet – zła opcja.

Dlaczego? Zdezorientowane zwierzę znajduje się w zupełnie nowym dla siebie środowisku, nie zna człowieka jako gatunku, postrzega go jako niezrozumiałą, najprawdopodobniej niebezpieczną dla siebie istotę. Te stworzenia zmieniają się każdego dnia. Przychodzą na kilka minut i wychodzą. Nie ma wystarczająco dużo czasu, aby nauczyć się czegoś nowego w życiu psa. Wokół unosi się mnóstwo różnych zapachów i dźwięków. W rezultacie pies pogrąża się w długotrwałym stanie stresu – dystresu.

A tutaj wszystko zależy od konkretnego psa: znałem ze schroniska dzikie psy, które całymi dniami „wisiały” w klatce wolierowej, szczekały i rzucały się na przechodzących ludzi, zalewając przestrzeń śliną, dławiąc się ciągłym szczekaniem. Znała też tych, którzy popadali w „depresję” — tracili zainteresowanie tym, co się działo, odmawiali jedzenia, całymi dniami przeleżeli w swoim „domku”, mieszczącym się w wolierze, nie wychodząc na zewnątrz. Jak rozumiesz, taki stan psychiczny nie sprzyja chęci nawiązania kontaktu z obcym gatunkiem.

Z moich doświadczeń z dzikimi psami wynika, że ​​„żelazo trzeba kuć póki jest gorące”, czyli psa należy zaraz po złapaniu zaprzęgnąć do pracy. 

Jeśli pozwolimy psu „wejść w siebie” nie pomagając mu w nawiązaniu kontaktu, poziom kortyzolu (hormonu stresu) we krwi psa stale wzrasta, co w efekcie, nieco wcześniej lub trochę później, doprowadzi na problemy zdrowotne (częściej jest to spadek odporności, problemy dermatologiczne, problemy z przewodem pokarmowym i układem moczowo-płciowym).

Na podstawie wszystkiego, co zostało powiedziane, uważam, że optymalnym rozwiązaniem w przypadku umieszczenia dzikiego psa po schwytaniu jest albo woliera na terenie prywatnego domu, albo oddzielny pokój w domu / mieszkaniu.

Zdjęcie: af.mil

Dlaczego mówimy o odosobnionym pokoju. Wspominałam już, jak pies postrzega obecną sytuację: na początku nowego etapu swojego życia, wszędzie i wszędzie otaczają go źródła stresu. Tak jak człowiek potrzebuje chwili wytchnienia po intensywnym dniu, tak i pies. Tak, psa musimy zapoznawać z człowiekiem codziennie, ale wszystko dobrze z umiarem – trzeba też odpocząć od człowieka. To właśnie tę możliwość relaksu w ciszy i spokoju, możliwość pozostania w samotności, daje pies przebywając w zamkniętej klatce lub pomieszczeniu.

Oczywiście lepiej jest dać psu pokój w salonie: w końcu nawet gdy jest sama, słyszy dźwięki domu, przyzwyczaja się do modulacji wokalnych osoby, do dźwięku jego kroków, ma taką możliwość wąchać i przyzwyczajać się do domowych zapachów.

„Kropla niszczy kamień” – wiesz. Im więcej pies zacznie rozumieć strukturę ludzkiego świata i społeczeństwa, tym będzie spokojniejszy.. Im większa przewidywalność, tym większe zrozumienie tego, co wydarzy się w następnej chwili, tym większa pewność siebie i spokojna postawa.

Jednocześnie, jeśli pozwala na to zachowanie psa weź ją na smyczy i wyprowadź na zewnątrzGorąco polecam, abyś od razu zaczął wyprowadzać psa na długie spacery, nie pozwalając mu „utknąć w swojej strefie komfortu”. Istnieje takie ryzyko: pies postrzegając pomieszczenie, w którym się znajduje i w którym wszystko jest dla niego jasne, jako bazę bezpieczeństwa, odmawia wyjścia na zewnątrz. W tym przypadku z niemal 80% pewnością z biegiem czasu otrzymamy dzikiego psa, który nie będzie chciał wychodzić na dwór. Tak, tak, dziki pies, który boi się ulicy – ​​to też się zdarza. Ale od razu cię uspokajam: to też jest leczone.

Tak naprawdę większość dzikich psów przez pierwsze dni pozostaje w takim stanie strachu przed człowiekiem, że trzymanie psa na smyczy i wychodzenie na zewnątrz może być niebezpieczne: pies może zaatakować tzw. agresję strachu ze strach.

Jak wyposażyć miejsce dla dzikiego psa?

Ważne jest, aby odpowiednio przygotować miejsce dla dzikiego psa.

Zaczynamy od tego, że człowiek na tym etapie jest dla psa obcy i niezrozumiały, obce jest także pomieszczenie, w którym się znajduje. Gdybyśmy dali psu wybór, na tym etapie chętnie wróciłby do swojego zwykłego otoczenia. Na razie przebywa w więzieniu. I w tym wrogim środowisku musimy stworzyć miejsce spokoju.

Polecam umieścić go na przeciwległej ścianie od drzwi, lepiej po przekątnej od drzwi. W takim przypadku, jeśli pies nie jest jeszcze gotowy na spotkanie z osobą, ma możliwość ucieczki od komunikacji wzdłuż ścian. Również w tym przypadku nie pojawiamy się nagle w pomieszczeniu dla psa – to ona widzi otwierające się drzwi i pojawienie się człowieka. A takie ustawienie miejsca pozwala podejść do psa nie po linii prostej, co pies odbiera jako zagrożenie, ale po ugodowym łuku.

Sugeruje to Twój własny kącik obecność łóżka i domu. Potrzebujemy domu jako pośredniego etapu adaptacji: dom to prawie dziura, w której można się schować. I nie, moim zdaniem dom jest lepszy niż stół. Tak, stół. Nie buda, nie zamknięty dom, nie nosidełko czy klatka, tylko stół.

Zamknięte domy, klatki, transportery – to wszystko jest cudowne, ale… często „wciągają” swojego mieszkańca: psa, który unika kontaktu z człowiekiem (a jest to prawie każdy dziki pies na początku swojej ścieżki adaptacyjnej) bardzo szybko uświadamia sobie że jest w domu zbawienia. Dom stwarza poczucie całkowitego bezpieczeństwa i gdy spróbujemy z niego wyciągnąć psa, najprawdopodobniej będzie się bronił – nie ma dokąd uciec, zostaje uwięziona we własnym domu, a straszna ręka wyciąga w jej stronę rękę . Ale wszyscy wiemy, że dom to strefa wolna od ingerencji, prawda?

I jeszcze stół! ponieważ początkowo można go ustawić w rogu pokoju, opierając się z trzeciej strony o fotel, Na przykład. Tworzymy więc dom trójścienny: dwie ściany i fotel. Jednocześnie zostawiamy jeden z dłuższych boków stołu otwarty, aby pies musiał podążać za osobą, badać ją ze wszystkich stron, aby pies nie mógł go zostawić „w głąb dziury”.

Szczególnie nieśmiałe psy przez pierwsze dni można zawiesić u góry i obrusu w taki sposób, aby brzegi lekko (ale tylko trochę) wystawały z blatu – opuśćmy rolety.

Naszym zadaniem w pracy z psem jest ciągłe wyciąganie go ze strefy komfortu w kierunku „świetlanej przyszłości”, ale rób to delikatnie i stopniowo., bez wymuszania wydarzeń i bez posuwania się za daleko. 

Zdjęcie: www.pxhere.com

Z biegiem czasu (zwykle zajmuje to 2 – 3 dni) trzecią ścianę (krótką) można zdemontować, pozostawiając stół w rogu pokoju. Tym samym w naszym domu pozostają dwie ściany: otwieramy psu coraz więcej możliwości kontaktu ze światem i osobą, która w tym świecie żyje. Zwykle na tym etapie wchodzimy i znalezienie osoby w pobliżu domuw którym znajduje się pies.

Następnie odsuwamy stół od ściany w taki sposób, aby zostaw jedną ścianę w domu (na dłuższym boku).

Jak zacząć oswajać dzikiego psa?

Kolejny ważny moim zdaniem moment: Gorąco polecam, aby na początek zająć się psem jeden mężczyzna. Nie cała rodzina, ale jedna osoba, najlepiej kobieta.

Badania prowadzone w schroniskach na całym świecie pokazują, że psy szybciej przystosowują się do kobiecych głosów, melodyjności, z jaką kobiety często rozmawiają z psami, płynnych ruchów i kobiecych dotknięć.

Zdjęcie: af.mil

Dlaczego ta sama osoba? Pamiętacie, już powiedzieliśmy, że człowiek na tym etapie pracy jest postrzegany przez psa jako obcy, niezrozumiały gatunek, jakiś dziwny obcy. My sami, spotykając kosmitów, łatwiej i nie tak strasznie byłoby przestudiować jednego przedstawiciela grupy, niż być otoczonym przez kilka stworzeń, z których każde dziwnie się porusza, bada nas i wydaje dźwięki, których znaczenia możemy się tylko domyślać. 

Najpierw przedstawiamy psa jednemu przedstawicielowi gatunku ludzkiego, uczymy go, że to dziwne stworzenie jest całkowicie spokojne i nie niesie ze sobą zła i bólu. Następnie wyjaśniamy, że ludzi jest dużo, wyglądają inaczej, ale nie trzeba się ich bać, nawet jeśli są brodaci.

Dodaj komentarz