Typowe błędy w treści
Gryzonie

Typowe błędy w treści

Jest taka anegdota:

Pytanie: Co wspólnego ma świnka morska i programistka?

Odpowiedź: Świnka morska również nie ma nic wspólnego z morzem ani świniami.

Albo inny, też prawie „żart”:

Miejscem akcji jest szpital weterynaryjny. Lekarz weterynarii odbiera telefon, a między nim a dzwoniącym, nawiasem mówiąc, dorosłym i sądząc po jego głosie, zupełnie normalną osobą, odbywa się następujący dialog:

– Powiedz mi proszę, ile śpią świnki morskie?

„Wiesz, nie mogę powiedzieć na pewno, nie jestem ekspertem od świnek morskich, ale może masz to chore?”

– Nie, kupiliśmy ją dwa dni temu i była bardzo aktywna, taka wesoła. A teraz nie je, nie pije, tylko śpi, już od dawna…

– Możliwe, że sprzedano Ci nie do końca zdrową świnię, opowiedz nam szczegółowo, gdzie i jak ją kupiłeś.

– No to poszliśmy na ptasi targ, kupiliśmy świnkę, kupiliśmy akwarium, nalaliśmy wody…

(Zasłona)

Nazwa „świnki morskie”, będąc sama w sobie nieporozumieniem, doprowadziła do wielu poważnych nieporozumień i błędów w treści związanych z tymi zwierzętami. 

Najpierw dowiedzmy się, dlaczego tak nazywają się świnki morskie. Świnka morska została sprowadzona do Rosji zza morza, dlatego pierwotnie nazywano ją „za granicą”. Następnie słowo „zamorski” zostało przekształcone w „morski”. 

Świnka morska też nie ma nic wspólnego ze świniami. Opinie co do tego, dlaczego zwierzęta otrzymały taką nazwę, są podzielone. Niektóre źródła podają, że świnie zostały tak nazwane ze względu na budowę głowy zwierząt. Inni tłumaczą to, mówiąc, że dźwięki wydawane przez świnie są podobne do chrząkania i piszczenia świń. Tak czy inaczej, dzięki swojej nazwie, a także różnym źródłom informacji, świnie okazały się jednymi z tych zwierząt, co do których istnieje najwięcej nieporozumień. 

Tutaj na przykład ze względu na to, że świnka morska, panuje błędna opinia, że ​​należy ją trzymać… w akwarium. wypełniony wodą. Jak żart powyżej. Całkiem niedawno członkowie naszego Klubu, przybyli na kręcenie talk show, po raz kolejny byli oszołomieni pytaniem o świnie jednego z uczestników kręcenia: „A gdzie oni z tobą mieszkają? W wódce? Chcę wszystkim powiedzieć: świnie nie żyją w wodzie! Są ssakami lądowymi i mają bardzo napięte stosunki z wodą. Błędem jest również trzymanie świń bez wody, ale wszystkie w tym samym akwarium. Wyjaśnienie jest proste: zwierzęta te potrzebują dobrze wentylowanego – ale bez przeciągów – pomieszczenia, którego akwarium ze względu na swoje inne przeznaczenie nie może zapewnić. Dlatego optymalne jest trzymanie świń w klatkach kratowych lub specjalnych stojakach dla świnek morskich. 

Często z niewiedzy ludzie wyjmują klatkę ze świnią na otwarte słońce lub pozostawiają ją w przeciągu. To nie jest właściwe! Oba mają szkodliwy wpływ na zdrowie zwierzęcia, prowadząc w pierwszym przypadku do udaru cieplnego (przeważnie śmiertelnego), aw drugim do kataru i zapalenia płuc (trudnego do wyleczenia i często śmiertelnego). Świnkę morską należy trzymać w ciepłym, ale nie gorącym pomieszczeniu bez przeciągów. Jeśli klatka zostanie wyjęta na słońce, to w jej środku zawsze powinien znajdować się dom, w którym świnia mogłaby ukryć się przed bezpośrednimi promieniami. 

Najwyraźniej nazwa „świnka” również spowodowała błędne wyobrażenie o tym, co jedzą te zwierzęta. Wśród niewtajemniczonych uważa się, że skoro same świnie żywią się śmieciami, to ich „mniejsi imiennicy” powinni zadowolić się tym samym, czyli resztkami jedzenia ze stołu, odpadkami i pomyjami. Takie jedzenie niestety nieuchronnie doprowadzi do śmierci zwierzęcia, ponieważ. potrzebuje dobrze zbilansowanej, zróżnicowanej diety, z którą wyżej wymienione składniki nie mają nic wspólnego.

Do normalnego życia i reprodukcji świnka morska potrzebuje dobrego odżywiania. Świnia powinna otrzymać mieszankę zbożową, warzywa i siano. Ponadto świnie należą do tych nielicznych ssaków, które nie są w stanie samodzielnie syntetyzować witaminy C (kwasu askorbinowego) w swoim organizmie. Oznacza to, że muszą w pełni zaspokoić swoją potrzebę poprzez przyjmowane pożywienie. 

Bardzo często słyszy się błędne wyobrażenia na temat zapachu zwierzęcia w mieszkaniu. Chcę zauważyć, że świnie pachną znacznie mniej niż szczury czy chomiki. Odpowiedź leży w naturze, gdzie świnie są absolutnie bezbronne, dlatego ochrona i przetrwanie gatunku polega na dość intensywnej reprodukcji i… rzadkiej czystości; świnia wiele razy dziennie „myje”, czesze i liże sierść dla siebie i swoich dzieci oraz stara się zniszczyć wszystko, co drapieżnikom może zdradzić zapach. Tak więc jest mało prawdopodobne, aby drapieżnik był w stanie znaleźć świnię po zapachu, najczęściej jej futro wydziela tylko lekki zapach siana. Dlatego w domu klatka pozostaje czysta na dłużej: inteligentnie planując dom swojego zwierzaka, możesz go czyścić i sprzątać tylko raz w tygodniu. 

Błędne przekonanie na temat zapachu prowadzi do niewłaściwego obchodzenia się ze zwierzętami przy użyciu nieodpowiedniego materiału ściółkowego. Na przykład nawet sami hodowcy często się mylą, gdy mówią, że podłogi klatki nie można posypać trocinami – nadają się do tego tylko zrębki i wióry. Osobiście znam kilku hodowców trzody chlewnej, którzy podczas trzymania swoich świń stosują niestandardowe środki higieniczne – szmaty, gazety itp., ale w większości przypadków, jeśli nie wszędzie, hodowcy trzody chlewnej używają trocin, a nie zrębków. A to właśnie trociny zapobiegają pojawianiu się zapachu w komórkach przez dłuższy czas.

Nasze sklepy zoologiczne oferują szeroki wybór produktów, od małych opakowań trocin (wystarczą na dwa, trzy porządki w klatce), po duże opakowania. Trociny występują również w różnych rozmiarach, dużych, średnich i małych. Tutaj mówimy o preferencjach, kto lubi co bardziej. Możesz także użyć specjalnego pelletu drzewnego. W każdym razie trociny w żaden sposób nie zaszkodzą twojej śwince morskiej. Jedyne, co należy preferować, to trociny o większym rozmiarze. 

Powszechna opinia, że ​​świnie to nieciekawe zwierzęta i nie potrafią nic poza żuciem, naszym zdaniem nie trzyma się kupy. Świnie są łatwe do nauczenia i tresury, a nawet występują w Animal Theatre Durova! Świnię można nauczyć reagowania na imię, „serwować”, dzwonić dzwonkiem, grać w piłkę, szukać przedmiotów, całować… Można nawet nauczyć świnie odgadywania melodii i rozróżniania kolorów! Kluczem jest tutaj zaufanie i cierpliwość. A jeśli wielkość klatki na to pozwala, możesz stworzyć dla świń cały plac zabaw, gdzie będą mogły w pełni pokazać swoje naturalne zdolności. 

Ogólnie rzecz biorąc, hodowla świnek morskich jest bardzo ekscytującym zajęciem, wbrew powszechnemu przekonaniu. Nie możesz po prostu wsadzić świnki morskiej do klatki i oczekiwać, że będzie tam głupio siedzieć godzinami, przeżuwając jedzenie. Faktem jest, że świnie są zwierzętami bardzo towarzyskimi i wrażliwymi, zdolnymi do wyrażania różnych emocji i przekazywania ich znaczenia osobie, co sprawia, że ​​​​ich treść jest nie mniej bogata i interesująca niż, powiedzmy, treść psów czy kotów. Jak świnie wchodzą w interakcje? Na przykład chomiki mają dość niski stopień interakcji z ludźmi: badają, uciekają, gryzą, otrzymują pewien rodzaj uczucia, a także jedzenie. Świnie oprócz tego potrafią okazywać emocje, takie jak satysfakcja, irytacja, zabawa, strach, złość itp. Świnie mają również potencjał rozróżniania 5-10 słów. Moje świnki morskie reagują na własne imiona, a także rozpoznają słowa „świnka”, „marchewka”, „pieprz”, a także pojęcie „przerwać walkę”, które przekazuję słowem „stop” lub lekkim opukiwaniem na klatce. Reagują również na kroki, płynącą wodę, szelest toreb i toreb foliowych. Kiedy do nich mówię, rozumieją, że do nich mówię, i odpowiadają mi. Oczywiście nie udaję, że świnie wychwytują znaczenie słów, a nie treść emocjonalno-intonacyjną, ale uwielbiają, kiedy do nich mówię.

Teraz rozumiesz, że świnie są całkowicie niezasłużenie pozbawione uwagi, co nieuchronnie prowadzi do małego oświecenia informacyjnego dla tych, którzy chcą dostać świnkę morską, a to z kolei prowadzi do powstania niemal mitów na temat utrzymania tych zwierząt. W rezultacie często pojawiają się błędy. Mamy jednak nadzieję, że dzięki temu artykułowi unikniesz typowych błędów i już nigdy nie pozwolisz śwince morskiej pływać w akwarium przez dwa dni, po uprzednim karmieniu jej odchodami ze stołu – w końcu świnka tak naprawdę nie ma nic wspólnego z morze lub świnie. 

© Elena Uvarova, Alexandra Belousova

Jest taka anegdota:

Pytanie: Co wspólnego ma świnka morska i programistka?

Odpowiedź: Świnka morska również nie ma nic wspólnego z morzem ani świniami.

Albo inny, też prawie „żart”:

Miejscem akcji jest szpital weterynaryjny. Lekarz weterynarii odbiera telefon, a między nim a dzwoniącym, nawiasem mówiąc, dorosłym i sądząc po jego głosie, zupełnie normalną osobą, odbywa się następujący dialog:

– Powiedz mi proszę, ile śpią świnki morskie?

„Wiesz, nie mogę powiedzieć na pewno, nie jestem ekspertem od świnek morskich, ale może masz to chore?”

– Nie, kupiliśmy ją dwa dni temu i była bardzo aktywna, taka wesoła. A teraz nie je, nie pije, tylko śpi, już od dawna…

– Możliwe, że sprzedano Ci nie do końca zdrową świnię, opowiedz nam szczegółowo, gdzie i jak ją kupiłeś.

– No to poszliśmy na ptasi targ, kupiliśmy świnkę, kupiliśmy akwarium, nalaliśmy wody…

(Zasłona)

Nazwa „świnki morskie”, będąc sama w sobie nieporozumieniem, doprowadziła do wielu poważnych nieporozumień i błędów w treści związanych z tymi zwierzętami. 

Najpierw dowiedzmy się, dlaczego tak nazywają się świnki morskie. Świnka morska została sprowadzona do Rosji zza morza, dlatego pierwotnie nazywano ją „za granicą”. Następnie słowo „zamorski” zostało przekształcone w „morski”. 

Świnka morska też nie ma nic wspólnego ze świniami. Opinie co do tego, dlaczego zwierzęta otrzymały taką nazwę, są podzielone. Niektóre źródła podają, że świnie zostały tak nazwane ze względu na budowę głowy zwierząt. Inni tłumaczą to, mówiąc, że dźwięki wydawane przez świnie są podobne do chrząkania i piszczenia świń. Tak czy inaczej, dzięki swojej nazwie, a także różnym źródłom informacji, świnie okazały się jednymi z tych zwierząt, co do których istnieje najwięcej nieporozumień. 

Tutaj na przykład ze względu na to, że świnka morska, panuje błędna opinia, że ​​należy ją trzymać… w akwarium. wypełniony wodą. Jak żart powyżej. Całkiem niedawno członkowie naszego Klubu, przybyli na kręcenie talk show, po raz kolejny byli oszołomieni pytaniem o świnie jednego z uczestników kręcenia: „A gdzie oni z tobą mieszkają? W wódce? Chcę wszystkim powiedzieć: świnie nie żyją w wodzie! Są ssakami lądowymi i mają bardzo napięte stosunki z wodą. Błędem jest również trzymanie świń bez wody, ale wszystkie w tym samym akwarium. Wyjaśnienie jest proste: zwierzęta te potrzebują dobrze wentylowanego – ale bez przeciągów – pomieszczenia, którego akwarium ze względu na swoje inne przeznaczenie nie może zapewnić. Dlatego optymalne jest trzymanie świń w klatkach kratowych lub specjalnych stojakach dla świnek morskich. 

Często z niewiedzy ludzie wyjmują klatkę ze świnią na otwarte słońce lub pozostawiają ją w przeciągu. To nie jest właściwe! Oba mają szkodliwy wpływ na zdrowie zwierzęcia, prowadząc w pierwszym przypadku do udaru cieplnego (przeważnie śmiertelnego), aw drugim do kataru i zapalenia płuc (trudnego do wyleczenia i często śmiertelnego). Świnkę morską należy trzymać w ciepłym, ale nie gorącym pomieszczeniu bez przeciągów. Jeśli klatka zostanie wyjęta na słońce, to w jej środku zawsze powinien znajdować się dom, w którym świnia mogłaby ukryć się przed bezpośrednimi promieniami. 

Najwyraźniej nazwa „świnka” również spowodowała błędne wyobrażenie o tym, co jedzą te zwierzęta. Wśród niewtajemniczonych uważa się, że skoro same świnie żywią się śmieciami, to ich „mniejsi imiennicy” powinni zadowolić się tym samym, czyli resztkami jedzenia ze stołu, odpadkami i pomyjami. Takie jedzenie niestety nieuchronnie doprowadzi do śmierci zwierzęcia, ponieważ. potrzebuje dobrze zbilansowanej, zróżnicowanej diety, z którą wyżej wymienione składniki nie mają nic wspólnego.

Do normalnego życia i reprodukcji świnka morska potrzebuje dobrego odżywiania. Świnia powinna otrzymać mieszankę zbożową, warzywa i siano. Ponadto świnie należą do tych nielicznych ssaków, które nie są w stanie samodzielnie syntetyzować witaminy C (kwasu askorbinowego) w swoim organizmie. Oznacza to, że muszą w pełni zaspokoić swoją potrzebę poprzez przyjmowane pożywienie. 

Bardzo często słyszy się błędne wyobrażenia na temat zapachu zwierzęcia w mieszkaniu. Chcę zauważyć, że świnie pachną znacznie mniej niż szczury czy chomiki. Odpowiedź leży w naturze, gdzie świnie są absolutnie bezbronne, dlatego ochrona i przetrwanie gatunku polega na dość intensywnej reprodukcji i… rzadkiej czystości; świnia wiele razy dziennie „myje”, czesze i liże sierść dla siebie i swoich dzieci oraz stara się zniszczyć wszystko, co drapieżnikom może zdradzić zapach. Tak więc jest mało prawdopodobne, aby drapieżnik był w stanie znaleźć świnię po zapachu, najczęściej jej futro wydziela tylko lekki zapach siana. Dlatego w domu klatka pozostaje czysta na dłużej: inteligentnie planując dom swojego zwierzaka, możesz go czyścić i sprzątać tylko raz w tygodniu. 

Błędne przekonanie na temat zapachu prowadzi do niewłaściwego obchodzenia się ze zwierzętami przy użyciu nieodpowiedniego materiału ściółkowego. Na przykład nawet sami hodowcy często się mylą, gdy mówią, że podłogi klatki nie można posypać trocinami – nadają się do tego tylko zrębki i wióry. Osobiście znam kilku hodowców trzody chlewnej, którzy podczas trzymania swoich świń stosują niestandardowe środki higieniczne – szmaty, gazety itp., ale w większości przypadków, jeśli nie wszędzie, hodowcy trzody chlewnej używają trocin, a nie zrębków. A to właśnie trociny zapobiegają pojawianiu się zapachu w komórkach przez dłuższy czas.

Nasze sklepy zoologiczne oferują szeroki wybór produktów, od małych opakowań trocin (wystarczą na dwa, trzy porządki w klatce), po duże opakowania. Trociny występują również w różnych rozmiarach, dużych, średnich i małych. Tutaj mówimy o preferencjach, kto lubi co bardziej. Możesz także użyć specjalnego pelletu drzewnego. W każdym razie trociny w żaden sposób nie zaszkodzą twojej śwince morskiej. Jedyne, co należy preferować, to trociny o większym rozmiarze. 

Powszechna opinia, że ​​świnie to nieciekawe zwierzęta i nie potrafią nic poza żuciem, naszym zdaniem nie trzyma się kupy. Świnie są łatwe do nauczenia i tresury, a nawet występują w Animal Theatre Durova! Świnię można nauczyć reagowania na imię, „serwować”, dzwonić dzwonkiem, grać w piłkę, szukać przedmiotów, całować… Można nawet nauczyć świnie odgadywania melodii i rozróżniania kolorów! Kluczem jest tutaj zaufanie i cierpliwość. A jeśli wielkość klatki na to pozwala, możesz stworzyć dla świń cały plac zabaw, gdzie będą mogły w pełni pokazać swoje naturalne zdolności. 

Ogólnie rzecz biorąc, hodowla świnek morskich jest bardzo ekscytującym zajęciem, wbrew powszechnemu przekonaniu. Nie możesz po prostu wsadzić świnki morskiej do klatki i oczekiwać, że będzie tam głupio siedzieć godzinami, przeżuwając jedzenie. Faktem jest, że świnie są zwierzętami bardzo towarzyskimi i wrażliwymi, zdolnymi do wyrażania różnych emocji i przekazywania ich znaczenia osobie, co sprawia, że ​​​​ich treść jest nie mniej bogata i interesująca niż, powiedzmy, treść psów czy kotów. Jak świnie wchodzą w interakcje? Na przykład chomiki mają dość niski stopień interakcji z ludźmi: badają, uciekają, gryzą, otrzymują pewien rodzaj uczucia, a także jedzenie. Świnie oprócz tego potrafią okazywać emocje, takie jak satysfakcja, irytacja, zabawa, strach, złość itp. Świnie mają również potencjał rozróżniania 5-10 słów. Moje świnki morskie reagują na własne imiona, a także rozpoznają słowa „świnka”, „marchewka”, „pieprz”, a także pojęcie „przerwać walkę”, które przekazuję słowem „stop” lub lekkim opukiwaniem na klatce. Reagują również na kroki, płynącą wodę, szelest toreb i toreb foliowych. Kiedy do nich mówię, rozumieją, że do nich mówię, i odpowiadają mi. Oczywiście nie udaję, że świnie wychwytują znaczenie słów, a nie treść emocjonalno-intonacyjną, ale uwielbiają, kiedy do nich mówię.

Teraz rozumiesz, że świnie są całkowicie niezasłużenie pozbawione uwagi, co nieuchronnie prowadzi do małego oświecenia informacyjnego dla tych, którzy chcą dostać świnkę morską, a to z kolei prowadzi do powstania niemal mitów na temat utrzymania tych zwierząt. W rezultacie często pojawiają się błędy. Mamy jednak nadzieję, że dzięki temu artykułowi unikniesz typowych błędów i już nigdy nie pozwolisz śwince morskiej pływać w akwarium przez dwa dni, po uprzednim karmieniu jej odchodami ze stołu – w końcu świnka tak naprawdę nie ma nic wspólnego z morze lub świnie. 

© Elena Uvarova, Alexandra Belousova

Dodaj komentarz