Każdy z nas marzy o tym, aby mieć w pobliżu przyjaciela niezawodnego i oddanego, który nie byłby w stanie zdradzić, oszukać. Mam szczęście, mam przyjaciół i dobrą rodzinę. W tej rodzinie bez zastanowienia w 2008 roku adoptowaliśmy psa i nazwaliśmy go Manya.
Ogólnie rzecz biorąc, wybrała to imię dla siebie. W 2008 roku moja siostra odbyła staż na ulicy Gurskiego (każdy z nas zna tę ulicę), przywieziono do nich 5-miesięcznego szczeniaka (dziewczynkę). Moja siostra zadzwoniła i zapytała, czy chcę psa. Nie zastanawiając się dwa razy, powiedziałam, że tak. Wielu nie jestem w stanie pomóc (chociaż zawsze je dokarmiałem – bezdomne zwierzęta), ale jednego można uratować. Kiedy zobaczyłem te oczy, wszystko stało się dla mnie jasne: to jest mój pies, członek naszej rodziny. Zaczęliśmy wymieniać imiona, podobało jej się imię Manya, od razu stała się weselsza, ogon pobiegł. Mamy już 9 lat, znamy wszystkie zespoły. Manya jest bardzo mądrym i miłym psem, lubi chodzić do sklepu zoologicznego po „przekąski”. Na początku było ciężko: zbieraliśmy wszystko, co leżało źle na ulicy. Byli płochliwi. Zjadłem tapicerkę sofy. Ale teraz wszyscy jesteśmy szczęśliwi, mam życzliwą, sympatyczną Manyę, bardzo ją kocham. Drodzy Czytelnicy, jeśli jesteście singlami i macie siłę na wychowanie psa lub kota, zabierzcie zwierzę dla siebie! Od razu staniesz się milszy i bardziej odpowiedzialny. Tym, którzy się odważą, życzę powodzenia i cierpliwości. Zdjęcia wykonała Tatyana Prokopchik specjalnie na potrzeby projektu „Dwie nogi, cztery łapy, jedno serce”.