Jak pies Jasper uratował Mary
psy

Jak pies Jasper uratował Mary

Szczęśliwe historie o psach nie są rzadkością, ale co z historiami, w których pies ratuje swojego właściciela? Trochę niezwykłe, prawda? To właśnie przydarzyło się Mary McKnight, u której zdiagnozowano ciężką depresję i zaburzenia lękowe. Ani leki, ani sesje terapeutyczne przepisane przez lekarza jej nie pomogły, a jej stan stale się pogarszał. Ostatecznie nie miała już siły wyjść z domu, czasami na kilka miesięcy.

„Nawet nie wiedziałam, że mam na podwórku drzewo, które kwitnie wiosną” – mówi. „Tak rzadko wychodziłem na zewnątrz”.

Jak pies Jasper uratował Mary

Ostatnią próbą złagodzenia swojego stanu i znalezienia stabilizacji zdecydowała się na adopcję psa. Mary odwiedziła Seattle Humane Society, organizację zajmującą się dobrostanem zwierząt i partnerem Hill’s Food, Shelter & Love. Kiedy pracownica wprowadziła do pokoju ośmioletniego mieszańca czarnego labradora o imieniu Jasper, pies po prostu usiadł obok niej. A on nie chciał odejść. Nie chciał grać. Nie chciał jedzenia. Nie chciał wąchać pokoju.

Chciał po prostu być blisko niej.

Mary od razu zrozumiała, że ​​musi go po prostu zabrać do domu. „Nigdy mnie nie opuścił” – wspomina. „Po prostu tam usiadł i powiedział: «OK. Chodźmy do domu!".

Później dowiedziała się, że Jasper został oddany do sierocińca przez rodzinę, która przeżywała trudny rozwód. Potrzebował codziennych spacerów i do tego potrzebował Maryi, która wychodziłaby z nim na dwór. I stopniowo, dzięki temu wesołemu labradorowi, zaczęła wracać do życia – właśnie tego potrzebowała.

Jak pies Jasper uratował Mary

Poza tym czekała ją miła niespodzianka: kiedy miała zwykłe paraliżujące ataki paniki, Jasper ją lizał, kładł się na niej, jęczał i na różne sposoby próbował zwrócić jej uwagę. „W pewnym sensie to wyczuł, jakby wiedział, że go potrzebuję” – mówi Mary. „Przywrócił mnie do życia”.

Dzięki swoim doświadczeniom z Jasperem zdecydowała się wyszkolić go na ludzkiego psa pomocnika. Można go wtedy zabrać ze sobą wszędzie – do autobusów, do sklepów, a nawet do zatłoczonych restauracji.

Ta relacja przyniosła korzyści obojgu. To doświadczenie było tak pozytywne i odmieniło życie, że Mary postanowiła poświęcić się szkoleniu psów asystujących.

Teraz, ponad dziesięć lat później, Mary jest certyfikowaną w całym kraju treserką zwierząt.

Jej firma, Service Dog Academy, ma do opowiedzenia 115 szczęśliwych historii. Każdy z jej psów jest przeszkolony, aby pomagać osobom chorym na cukrzycę, drgawki, a nawet migreny. Obecnie jest w trakcie przenoszenia firmy z Seattle do St. Louis.

Jak pies Jasper uratował Mary

Jasper miał już siwiznę wokół pyska, kiedy zabrała go w 2005 roku, w wieku ośmiu lat. Zmarł pięć lat później. Jego zdrowie pogorszyło się do tego stopnia, że ​​nie mógł już robić tego, co kiedyś robił dla Marii. Aby dać mu odpocząć, Mary adoptowała do domu ośmiotygodniowego żółtego labradora o imieniu Liam i wyszkoliła go na swojego nowego psa służbowego. I chociaż Liam jest wspaniałym towarzyszem, żaden pies nie zastąpi Jaspera w sercu Mary.

„Nie sądzę, że uratowałam Jaspera” – powiedziała Mary. „To Jasper mnie uratował”.

Dodaj komentarz