W 2012 roku zdechła moja kotka perska – miała 14 lat. I postanowiłam nie przywiązywać się już do zwierząt (bardzo trudno je stracić). Żałowała przez dwa lata. W tym czasie przeszła na emeryturę, wychowała wnuka… i zapragnęła mieć psa. Przeszukiwałem Internet przez rok (biorąc pod uwagę reklamy). I tak w Odnoklassnikach zobaczyłam zdjęcie od jednego z moich znajomych z grupy Bezdomne Zwierzęta i zniknęło… i teraz płaczę…
Z wysokości ostatnich lat wiem teraz, czym jest miłość od pierwszego wejrzenia. Bałam się, że nie uda mi się tego podnieść. Napisałam w komentarzach pod zdjęciem, odpowiedzieli, zadzwonili i po 50 minutach w moim domu o imieniu Musya zagościło szczęście – miłość okazała się wzajemna. Jesteśmy cały czas razem, dużo spacerujemy (mieszkamy w zielonej strefie ze stawami) – jest gdzie zawrócić. Musya okazał się bardzo aktywnym myśliwym. Nauczyłam ją komend (od podstaw), potrafimy chodzić bez smyczy. W ciągu 7 miesięcy takich spacerów schudłam 16 kg. Spacerujemy przy każdej pogodzie – dlatego Musya ma garderobę. Kupiłam kilka rzeczy i zaczęłam sama szyć. Bez fałszywej skromności – Musya jest najmodniejsza w naszej okolicy (uwielbia komplementy). W planach kilka zimowych kożuchów i dżins na lato. 29 listopada minęło półtora roku naszego wspólnego życia – przeleciały w mgnieniu oka. Uświadomiłem sobie, że przez prawie 62 lata mojego życia byłem naprawdę szczęśliwy i w całkowitej harmonii ze sobą z moją ukochaną Musyą. W młodości miałam psy – klubowe, modne (wówczas) i wydawało mi się, że są najlepsze… Ale Musya, dusza, która cierpiała, taka wdzięczna, taka czuła, taka kochająca… Kiedy wychodzę z domu (czy to na 15 minut, czy na 3 godziny), wita mnie, jakbym poszła na wojnę… całuje mnie, kapcie pod drzwiami – „dzięki Bogu, wróciłam”. Wśród miłośników psów było mnóstwo znajomych. Są też ze schronisk, podrzutki. Musya nawiązuje przyjaźnie wybiórczo (nie lubi agresywnych psów). Patronuje małym, gdzieś jest nawet zazdrosny. Nie lubi, gdy spaceruje więcej niż 3 psy – tu można powiedzieć: „Ogniste ptaki nie latają w stadach” – zawsze odsuwają się na bok. Rozumiemy się półszeptem i jesteśmy razem szczęśliwi! Myślę, że pies, który doświadczył zimna i głodu, stanie się najlepszym przyjacielem, najbardziej oddanym stworzeniem. Nic dziwnego, że znana osoba powiedziała: „Im lepiej poznaję ludzi, tym bardziej kocham psy”.