Plotki o niebezpieczeństwach związanych z szelkami dla psów są mocno przesadzone.
psy

Plotki o niebezpieczeństwach związanych z szelkami dla psów są mocno przesadzone.

Niedawno internet oszalał artykuł weterynarza Anastazji Czerniawskiej o szelkach dla psów. Dokładniej mówiąc, szelki nie tylko nie są najwygodniejszą i najbezpieczniejszą amunicją dla psów, jak wcześniej sądzono, ale wręcz… szkodzą zdrowiu! Oczywiście uprząż jest inna dla uprzęży, ale artykuł mówił o tym, że wszystkie uprzęże są szkodliwe bez wyjątku.

Na zdjęciu: pies w uprzęży. Zdjęcie: google.ru

Jeśli jednak uważnie przeczytasz artykuł i opis badania, na którym opiera się ten wniosek, nasuwa się wiele pytań.

Na początek krótko o badaniu – dla tych, którzy nie czytali.

Osoby, które przeprowadziły to badanie, nosiły 5 rodzajów uprzęży (3 restrykcyjne i 2 nierestrykcyjne – pozostawiające wolny staw ramienny i łopatkę). Wzięliśmy też 10 border collie (zdrowych! To ważne). Szczególnie podkreśla się, że te border collie większość życia spędziły w szelkach, czyli nie musiały się do nich przyzwyczajać – i to też jest ważne. Następnie każdy pies w szelkach był trzykrotnie przepuszczany przez platformę kinetyczną. Okazało się, że we wszystkich przypadkach wzorzec ruchu u psów doświadczalnych był zaburzony. Grupę kontrolną stanowiły inne psy, które chodziły po platformie kinetycznej bez uprzęży.

W rezultacie stwierdzono, że szelki zmieniają chód psa, co oznacza, że ​​są przyczyną mikrourazów i zaburzeń biomechanicznych, co z kolei jest obarczone poważnymi urazami.

Na zdjęciu: pies w uprzęży. Zdjęcie: google.ru

Nie jestem lekarzem weterynarii, ale jednocześnie osobą niezbyt odległą od świata nauki. I wiem, jak należy prowadzić badania jakościowe. I osobiście to badanie jest dla mnie bardzo krępujące. Byłem szczególnie zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że taka informacja znalazła się w raporcie na konferencji Pets Behaviour – 2018.

 

Czy jest coś, co przeszkadza ci w badaniach?

Wyjaśnię bardziej szczegółowo.

Po pierwsze, prawie nic nie wiadomo o psach, które brały udział w eksperymencie. W tym o tym, jakie ładunki nosili i co robili.

Mówi się jednak, że border collie – uczestnicy badania – prawie całe życie spędzili w szelkach, ale jednocześnie w momencie badania uznano ich za zdrowych. I nagle, po trzech penetracjach platformy kinetycznej w amunicję, do której nie trzeba było się przyzwyczajać, nagle zaczęły się problemy?

Dlaczego grupą kontrolną były inne psy bez szelek, a nie te same? Jak więc możesz dojść do wniosku, że sprawa jest w uprzęży, a nie w psie?

Dlaczego border collie, uczestnicy eksperymentu, nie chodzili po platformie przed założeniem szelek, aby porównać schemat ruchu „przed” i „po”?

Kolejne „ciemne miejsce”: albo od noszenia szelek „całe życie” te psy miały wcześniej problemy – ale potem na podstawie tego, co uznano za zdrowe?

A jeśli naprawdę byli zdrowi i nosili uprzęże, w jaki sposób uprzęże mogły na nich wpłynąć w zaledwie trzech przejściach na platformie kinetycznej? Jeśli psy nagle wykazywały naruszenie wzorca ruchu podczas mijania platformy kinetycznej – może problem tkwi w platformie, a nie w uprzęży? Gdzie są dowody na to, że tak nie jest?

Generalnie jest dużo więcej pytań niż odpowiedzi. Nie otrzymałem na nie odpowiedzi od autorów artykułu – odpowiedzią była cisza. Na razie więc osobiście wyciągam jeden wniosek: pogłoski o niebezpieczeństwach związanych z uprzężami są mocno przesadzone. A przynajmniej nie udowodnione.

A Wy jaką amunicję dla psów wybieracie? Podziel się swoimi opiniami w komentarzach!

Dodaj komentarz