Inteligencja psów w komunikacji z ludźmi
psy

Inteligencja psów w komunikacji z ludźmi

Wiemy, że psy są biegłe w komunikowaniu się z ludźmi, na przykład świetnie sobie radzą „czytaj” nasze gesty i język ciała. Wiadomo już, że umiejętność ta pojawiła się u psów w proces udomowienia. Ale interakcja społeczna to nie tylko zrozumienie gestów, to coś znacznie więcej. Czasami mamy wrażenie, że czytają nam w myślach.

Jak psy wykorzystują inteligencję w kontaktach z ludźmi?

Naukowcy postanowili zbadać umiejętności psów w zakresie interakcji społecznych i odkryli, że zwierzęta te są tak samo utalentowane jak nasze dzieci. 

Jednak w miarę otrzymywania coraz większej liczby odpowiedzi pojawiało się coraz więcej pytań. Jak psy wykorzystują inteligencję w kontaktach z ludźmi? Czy wszystkie psy są zdolne do celowych działań? Czy wiedzą, co dana osoba wie, a co nieznane? Jak poruszają się po terenie? Czy są w stanie znaleźć najszybsze rozwiązanie? Czy rozumieją związki przyczynowo-skutkowe? Czy rozumieją symbole? I tak dalej i tak dalej.

Brian Hare, badacz z Duke University, przeprowadził serię eksperymentów ze swoim własnym labradorem retrieverem. Mężczyzna poszedł i ukrył przysmak w jednym z trzech koszy – co więcej, pies był w tym samym pomieszczeniu i wszystko widział, ale właściciela nie było w pomieszczeniu. Następnie właściciel wszedł do pokoju i obserwował przez 30 sekund, czy pies pokaże, gdzie ukryty jest smakołyk. Labrador spisał się znakomicie! Ale inny pies, który brał udział w eksperymencie, nigdy nie pokazał, gdzie wszystko jest – po prostu siedział i tyle. Oznacza to, że ważne są tutaj indywidualne cechy psa.

Interakcję psów z ludźmi badał także Adam Mikloshi z Uniwersytetu w Budapeszcie. Odkrył, że większość psów ma tendencję do celowego komunikowania się z ludźmi. I że dla tych zwierząt bardzo ważne jest również to, czy je widzisz, czy nie – jest to tak zwany „efekt publiczności”.

I okazało się też, że psy nie tylko rozumieją słowa czy biernie odbierają informacje, ale potrafią też wykorzystać nas jako narzędzie do osiągnięcia swoich celów.

Czy psy rozumieją słowa?

Nasze dzieci mają tendencję do niezwykle szybkiego uczenia się nowych słów. Na przykład dzieci poniżej 8. roku życia są w stanie zapamiętać 12 nowych słów dziennie. Sześcioletnie dziecko zna około 10 słów, a licealista około 000 (Golovin, 50). Ale co najciekawsze, sama pamięć nie wystarczy, aby zapamiętać nowe słowa – trzeba jeszcze umieć wyciągać wnioski. Szybka asymilacja nie jest możliwa bez zrozumienia, jaką „etykietę” należy przypisać do konkretnego przedmiotu i bez wielokrotnych powtórzeń.

Dzięki temu dzieci są w stanie zrozumieć i zapamiętać, które słowo jest powiązane z przedmiotem 1–2 razy. Co więcej, nie trzeba nawet specjalnie uczyć dziecka – wystarczy przedstawić mu to słowo na przykład w grze lub w codziennej komunikacji, przyjrzeć się przedmiotowi, nazwać go lub w inny sposób zwrócić na niego uwagę. To.

A dzieci potrafią też zastosować metodę eliminacji, czyli dojść do wniosku, że jeśli podasz nowe słowo, to odnosi się ono do nieznanego wcześniej tematu spośród już znanych, nawet bez dodatkowych wyjaśnień z Twojej strony.

Pierwszym psem, który udowodnił, że te zwierzęta również mają takie zdolności, był Rico.

Wyniki zaskoczyły naukowców. Faktem jest, że w latach 70. przeprowadzono wiele eksperymentów nad uczeniem małp słów. Małpy potrafią nauczyć się setek słów, ale nigdy nie było dowodów na to, że potrafią szybko zapamiętać nazwy nowych obiektów bez dodatkowego szkolenia. A psy to potrafią!

Juliane Kaminski z Towarzystwa Badań Naukowych im. Maxa Plancka przeprowadziła eksperyment z psem o imieniu Rico. Właścicielka twierdziła, że ​​jej pies zna 200 słów, a naukowcy postanowili to przetestować.

Najpierw gospodyni opowiedziała, jak nauczyła Rico nowych słów. Układała różne przedmioty, których nazwy pies już znał, na przykład wiele piłek o różnych kolorach i rozmiarach, a Riko wiedziała, że ​​była to, powiedzmy, różowa kulka lub pomarańczowa kulka. A potem gospodyni powiedziała: „Przynieś żółtą piłkę!” Zatem Rico znała nazwy wszystkich innych piłek, a była jedna, której nazwy nie znała – była to żółta kula. I bez dalszych instrukcji Riko to przyniósł.

W rzeczywistości dokładnie te same wnioski wyciągają dzieci.

Eksperyment Juliane Kaminski wyglądał następująco. Przede wszystkim sprawdziła, czy Riko naprawdę zrozumiała 200 słów. Psu zaoferowano 20 zestawów po 10 zabawek i właściwie znał słowa każdej z nich.

A potem przeprowadzili eksperyment, który niewymownie zaskoczył wszystkich. Był to sprawdzian umiejętności uczenia się nowych słów na określenie obiektów, których pies nigdy wcześniej nie widział.

W pokoju umieszczono dziesięć zabawek, z których osiem Riko znała, a dwóch nigdy wcześniej nie widziała. Aby mieć pewność, że pies nie będzie pierwszym, który sięgnie po nową zabawkę tylko dlatego, że jest nowa, najpierw poproszono go o przyniesienie dwóch już znanych. A kiedy pomyślnie wykonała zadanie, dostała nowe słowo. A Riko poszła do pokoju, wzięła jedną z dwóch nieznanych zabawek i przyniosła ją.

Ponadto doświadczenie powtórzono po 10 minutach, a następnie po 4 tygodniach. A Riko w obu przypadkach doskonale zapamiętała nazwę tej nowej zabawki. Oznacza to, że raz wystarczyło, aby nauczyła się i zapamiętała nowe słowo.

Inny pies, Chaser, nauczył się w ten sposób ponad 1000 słów. Jej właściciel John Pilley napisał książkę o tym, jak udało mu się w ten sposób wytresować psa. Co więcej, właściciel nie wybrał najzdolniejszego szczeniaka – wziął pierwszego, który się pojawił. Oznacza to, że nie jest to coś wybitnego, ale coś, co najwyraźniej jest dość dostępne dla wielu psów.

Jak dotąd nie potwierdzono, że jakiekolwiek inne zwierzęta, z wyjątkiem psów, potrafią w ten sposób uczyć się nowych słów.

Zdjęcie: google.by

Czy psy rozumieją symbole?

Eksperyment z Rico miał kontynuację. Zamiast nazwy zabawki psu pokazywano zdjęcie zabawki lub małą kopię przedmiotu, który musiała przynieść z sąsiedniego pokoju. Co więcej, było to nowe zadanie – gospodyni jej tego nie nauczyła.

Na przykład Riko pokazano małego królika lub zdjęcie zabawkowego królika i musiała przynieść zabawkowego królika itp.

Co zaskakujące, Rico, a także dwa inne psy, które brały udział w badaniach Juliana Kamensky'ego, doskonale rozumiały, czego się od nich wymaga. Tak, ktoś poradził sobie lepiej, ktoś gorzej, czasami zdarzały się błędy, ale ogólnie rozumieli zadanie.

Co zaskakujące, ludzie od dawna wierzyli, że rozumienie symboli jest ważną częścią języka i że zwierzęta nie są do tego zdolne.

Czy psy potrafią wyciągać wnioski?

Kolejny eksperyment przeprowadził Adam Mikloshi. Przed psem stały dwie odwrócone kubki. Badacz wykazał, że pod jedną filiżanką nie było smakołyku, i sprawdził, czy pies wywnioskował, że pod drugą filiżanką ukryto smakołyk. Badani poradzili sobie ze swoim zadaniem całkiem pomyślnie.

Inny eksperyment miał na celu sprawdzenie, czy psy rozumieją, co widzisz, a czego nie. Prosisz psa, aby przyniósł piłkę, ale ona znajduje się za nieprzezroczystym ekranem i nie widzisz, gdzie ona jest. Druga piłka znajduje się za przezroczystym ekranem, dzięki czemu możesz ją zobaczyć. I choć Ty widzisz tylko jedną piłkę, pies widzi obie. Jak myślisz, jaki bal wybierze, jeśli poprosisz go o przyniesienie?

Okazało się, że to pies w zdecydowanej większości przypadków przynosi piłkę, którą oboje widzicie!

Co ciekawe, gdy widać obie piłki, pies wybiera losowo jedną lub drugą piłkę, w mniej więcej połowie przypadków.

Oznacza to, że pies dochodzi do wniosku, że jeśli poprosisz o przyniesienie piłki, to na pewno będzie to piłka, którą widzisz.

Kolejnym uczestnikiem eksperymentów Adama Mikloshiego był Phillip, pies-asystent. Celem było sprawdzenie, czy Phillipa można nauczyć elastyczności w rozwiązywaniu problemów, które mogą pojawić się w trakcie pracy. Zamiast klasycznego szkolenia Phillipowi zaproponowano powtórzenie działań, których od niego oczekujesz. Jest to tzw. szkolenie „Rób tak, jak ja” („Rób tak, jak ja”). Oznacza to, że po wstępnym przygotowaniu pokazujesz psu czynności, których wcześniej nie wykonywał, a pies powtarza za tobą.

Na przykład bierzesz butelkę wody i przenosisz ją z jednego pokoju do drugiego, a następnie mówisz „Rób to, co ja” – a pies powinien powtórzyć twoje czynności.

Wynik przekroczył wszelkie oczekiwania. Od tego czasu zespół węgierskich naukowców wyszkolił przy użyciu tej techniki dziesiątki psów.

Czy to nie jest niesamowite?

Przez ostatnie 10 lat dowiedzieliśmy się wiele o psach. A ile odkryć jeszcze przed nami czeka?

Dodaj komentarz