Pomagamy tym, którzy zostali porzuceni przez innych
Opieka i utrzymanie

Pomagamy tym, którzy zostali porzuceni przez innych

Wywiad z założycielką schroniska „Timoshka” Olgą Kashtanovą.

Jakie zwierzęta przyjmuje schronisko? Jak trzymane są psy i koty? Kto może odebrać zwierzę ze schroniska? Przeczytaj pełne FAQ na temat schronisk w wywiadzie z Olgą Kashtanovą.

  • Jak zaczęła się historia schroniska „Tymoszka”?

– Historia schroniska „Timoszka” rozpoczęła się ponad 15 lat temu od pierwszego uratowanego życia. Potem znalazłem powalonego psa na poboczu drogi. Ku mojemu zdziwieniu w kilku klinikach weterynaryjnych odmówiono nam pomocy. Nikt nie chciał zadzierać z kundlem. Tak poznaliśmy Tatianę (obecnie współzałożycielkę Schroniska Tymoszka), jedyną weterynarz, która zgodziła się pomóc i postawić nieszczęsne zwierzę na nogi.

Uratowanych zwierząt było coraz więcej i nieracjonalne stało się umieszczanie ich w celu tymczasowego nadmiernego narażenia. Zastanawialiśmy się nad stworzeniem własnego schroniska.

Przez te lata wiele razem przeszliśmy i staliśmy się prawdziwą rodziną. Dzięki schronisku „Timoszka” uratowano setki zwierząt i przyłączono je do rodzin.

Pomagamy tym, którzy zostali porzuceni przez innych

  • Jak zwierzęta trafiają do schroniska?

– Już na początku naszej podróży postanowiliśmy, że pomożemy ciężko rannym zwierzętom. Ci, którzy są odrzucani przez innych. Komu nikt inny nie jest w stanie pomóc. Najczęściej są to zwierzęta – ofiary wypadków drogowych lub znęcania się nad ludźmi, osoby chore na nowotwory i osoby niepełnosprawne z kręgosłupem. Mówią o takich osobach: „Łatwiej jest zasnąć!”. Ale myślimy inaczej. 

Każdy powinien mieć szansę na pomoc i życie. Jeśli będzie choć mglista nadzieja na sukces, będziemy walczyć

Najczęściej zwierzęta trafiają do nas prosto z pobocza drogi, gdzie odnajdują je troskliwi ludzie. Zdarza się, że sami właściciele na pewnym etapie życia po prostu porzucają swoje zwierzaki i przywiązują je do bram schroniska na mrozie. Coraz częściej współpracujemy z wolontariuszami z innych miast Rosji, gdzie poziom opieki weterynaryjnej jest na tak niskim poziomie, że nawet drobny uraz może kosztować zwierzę życie.

  • Czy każdy może oddać zwierzaka do schroniska? Czy schronisko ma obowiązek przyjmować zwierzęta od mieszkańców?

„Często zwracają się do nas prośby o zabranie zwierzęcia do schroniska. Jesteśmy jednak prywatnym schroniskiem, które istnieje wyłącznie dzięki własnym funduszom i darowiznom od opiekuńczych osób. Nie mamy obowiązku przyjmowania zwierząt od społeczeństwa. Mamy pełne prawo odmówić. Nasze zasoby są poważnie ograniczone. 

Pomagamy zwierzętom na granicy życia i śmierci. Te, którymi nikt się nie interesuje.

Rzadko przyjmujemy zdrowe zwierzęta, szczenięta i kocięta, oferując alternatywne możliwości opieki, takie jak poszukiwanie tymczasowych domów zastępczych.

  • Ile podopiecznych znajduje się obecnie pod patronatem schroniska?

– W tej chwili w schronisku na stałe mieszkają 93 psy i 7 kotów. Opiekujemy się także pięcioma psami z niepełnosprawnością kręgosłupa. Każdy z nich doskonale opanował poruszanie się na specjalnym wózku inwalidzkim i prowadzi dość aktywny tryb życia.

Są też niezwykli goście, na przykład koza Borya. Kilka lat temu uratowaliśmy go z małego zoo. Zwierzę było w tak opłakanym stanie, że z trudem utrzymywało się na nogach. Obróbka samych kopyt trwała ponad 4 godziny. Borya był chronicznie niedożywiony i zjadał odpady.

Pomagamy szynszylom, jeżom, wiewiórkom koszatniczek, chomikom, kaczkom. Jakie tylko cudowne zwierzęta nie są wyrzucane na ulicę! Dla nas nie ma różnicy w rasie ani wartości.

Pomagamy tym, którzy zostali porzuceni przez innych

  • Kto opiekuje się zwierzętami? Ilu wolontariuszy ma schronisko? Jak często odwiedzają schronisko?

– Mamy ogromne szczęście do stałych pracowników schroniska. W naszym zespole jest dwóch wspaniałych pracowników, którzy na stałe mieszkają na terenie schroniska. Posiadają niezbędne umiejętności weterynaryjne i potrafią udzielić zwierzętom pierwszej pomocy w sytuacjach awaryjnych. Ale co ważniejsze, szczerze kochają i dbają o każdy z naszych kucyków, szczegółowo znają preferencje dotyczące jedzenia i zabaw i starają się zapewnić im najlepszą opiekę. Często nawet więcej niż to konieczne.

Mamy grupę stałych wolontariuszy. Najczęściej potrzebujemy pomocy w transporcie, aby przewieźć ranne zwierzęta. Nie da się przewidzieć, kiedy zostanie usłyszane nowe wołanie o pomoc. Zawsze chętnie nawiązujemy nowe przyjaźnie i nigdy nie odmawiamy pomocy.

  • Jak rozmieszczone są woliery? Jak często czyszczone są klatki?

„Od samego początku postanowiliśmy, że nasze schronisko będzie wyjątkowe, że będzie inne od pozostałych. Celowo porzuciliśmy długie rzędy ciasnych wybiegów na rzecz przestronnych domów z indywidualnymi chodzikami.

Nasi podopieczni żyją po dwie, rzadko po trzy w jednej zagrodzie. Dobieramy pary według charakteru i temperamentu zwierząt. Sama woliera to osobny dom z niewielkim ogrodzonym terenem. Zwierzęta zawsze mają okazję wyjść na zewnątrz, rozprostować łapy i obserwować, co dzieje się na terenie. Wewnątrz każdego domu znajdują się kabiny w zależności od liczby mieszkańców. Dzięki takiemu formatowi jesteśmy w stanie zapewnić psom nie tylko przestronne, ale i ciepłe pomieszczenia. Nawet podczas najcięższych mrozów nasi podopieczni czują się komfortowo. Sprzątanie w wybiegach odbywa się ściśle raz dziennie.

Koty mieszkają w oddzielnym pokoju. Kilka lat temu dzięki platformie crowdfundingowej udało nam się zebrać środki na budowę „Kociego Domu” – wyjątkowej przestrzeni zaprojektowanej z myślą o wszystkich kocich potrzebach.

  • Jak często odbywają się spacery z psami?

– Trzymając się idei, że schronisko Tymoszka to tylko tymczasowy dom w drodze do stałej rodziny, staramy się stworzyć warunki jak najbliżej domu. Nasze kucyki chodzą dwa razy dziennie. W tym celu na terenie schronu wyposażono 3 spacerowiczów. Spacer to szczególny rytuał, który rządzi się swoimi prawami i przestrzegają ich wszyscy nasi podopieczni.

Dyscyplina jest konieczna, aby uniknąć ewentualnych potyczek między psami. Podobnie jak zwierzęta domowe, nasze zwierzaki uwielbiają aktywne zabawy, zwłaszcza z zabawkami. Niestety nie zawsze możemy sobie pozwolić na taki luksus, dlatego zawsze bardzo chętnie przyjmujemy zabawki w prezencie.

Pomagamy tym, którzy zostali porzuceni przez innych 

  • Czy schronisko jest oficjalnie zarejestrowane?

 – Tak i dla nas była to kwestia zasad. 

Chcemy obalić panujące stereotypy dotyczące schronisk jako organizacji wątpliwych i nie budzących zaufania.

  • Czy schronisko posiada media społecznościowe? Czy prowadzi kampanie lub wydarzenia mające na celu promowanie odpowiedzialnego traktowania zwierząt?

„Teraz nigdzie bez tego. Co więcej, sieci społecznościowe to główny sposób na przyciągnięcie dodatkowych funduszy i darowizn. Dla nas jest to główne narzędzie komunikacji.

Nasze schronisko aktywnie uczestniczy w różnorodnych akcjach mających na celu promowanie odpowiedzialnego podejścia do zwierząt. Są to na przykład akcje funduszy Kotodetki, Dawanie Nadziei i Russkiego Funduszu Żywnościowego zbierającego karmę dla schronisk. Każdy może przekazać paczkę żywności na rzecz schroniska.

Niedawno realizowaliśmy wspaniały projekt z jedną z największych korporacji kosmetycznych Estee Lauder pod nazwą Day of service. Teraz w głównej siedzibie firmy w Moskwie zainstalowano skrzynkę do zbiórki darów dla schroniska, a pracownicy regularnie nas odwiedzają i spędzają czas z naszymi podopiecznymi. Część z nich znalazła stały dom.

  • Jak zorganizowany jest dobrostan zwierząt? Przez jakie zasoby?

– Zakwaterowanie zwierząt odbywa się poprzez publikacje na portalach społecznościowych i reklamy na Avito. To wspaniałe, że w ostatnim czasie pojawiło się wiele specjalistycznych zasobów pomagających w znalezieniu domu dla zwierząt ze schroniska. Do każdego z nich staramy się umieszczać ankiety.

  • Kto może adoptować zwierzaka ze schroniska? Czy przeprowadza się wywiady z potencjalnymi właścicielami? Czy jest z nimi porozumienie? W jakich przypadkach schronisko może odmówić przekazania zwierzęcia osobie?

– Absolutnie każdy może zabrać zwierzaka ze schroniska. Aby to zrobić, musisz mieć przy sobie paszport i być gotowym do podpisania umowy „Odpowiedzialna konserwacja”. 

Trwa rozmowa kwalifikacyjna z kandydatem na potencjalnego właściciela. Podczas rozmowy staramy się poznać tajniki i prawdziwe intencje danej osoby.

Przez lata naszej obecności opracowaliśmy cały zestaw pytań wyzwalających. Nigdy nie możesz mieć 2% pewności, czy przedłużenie się powiedzie. W naszej praktyce zdarzały się bardzo gorzkie historie rozczarowań, gdy pozornie idealny właściciel oddał zwierzaka do schroniska po 3-XNUMX miesiącach.

Najczęściej odmawiamy domu, gdy nie zgadzamy się co do podstawowych koncepcji odpowiedzialnych treści. Absolutnie nie oddamy zwierzaka na „samodzielne spacery” po wsi i „łapanie szczurów” u babci. Warunkiem przeniesienia kota do przyszłego domu będzie obecność specjalnych siatek w oknach.

Pomagamy tym, którzy zostali porzuceni przez innych

  •  Czy schronisko monitoruje losy zwierzaka po adopcji?

- Oczywiście! Jest to zapisane w umowie, którą zawieramy z przyszłymi właścicielami przy przekazywaniu zwierzęcia rodzinie. 

Nowym właścicielom zawsze zapewniamy kompleksową pomoc i wsparcie.

Porady jak przystosować zwierzę do nowego miejsca, jakie szczepienia i kiedy należy wykonać, jak leczyć je na pasożyty, w przypadku choroby – do jakiego specjalisty się zgłosić. Czasami zapewniamy także wsparcie finansowe w przypadku kosztownego leczenia. Jak inaczej? Staramy się utrzymywać przyjazne relacje z właścicielami, ale bez ekscesów i całkowitej kontroli. 

Otrzymanie błyskotliwych, dobrych pozdrowień z domu to niesamowita radość.

  • Co dzieje się z ciężko chorymi zwierzętami, które trafiają do schroniska?

– „Zwierzęta Złożone” to nasz główny profil. Ciężko ranne lub chore zwierzęta umieszczane są w szpitalu kliniki, gdzie otrzymują całą niezbędną opiekę medyczną. Nasze schronisko znane jest już w wielu klinikach w Moskwie i jest gotowe na przyjęcie ofiar o każdej porze dnia i nocy. 

Naszym najtrudniejszym zadaniem w tej chwili jest znalezienie środków na leczenie. Koszty usług weterynaryjnych w Moskwie są niezwykle wysokie, nawet pomimo zniżek dla schroniska. Na ratunek przychodzą nasi abonenci i wszyscy troskliwi ludzie.

Wielu przekazuje celowe datki na szczegóły schroniska, niektórzy płacą za leczenie poszczególnych podopiecznych bezpośrednio w przychodni, ktoś kupuje leki i pieluchy. Zdarza się, że zwierzaki naszych abonentów ratują życie rannemu zwierzęciu zostając dawcą krwi. Sytuacje rozwijają się różnie, jednak od czasu do czasu utwierdzamy się w przekonaniu, że świat jest pełen życzliwych i miłosiernych ludzi, którzy są gotowi nieść pomoc. To niesamowite!

Z reguły po zabiegu zabieramy zwierzaka do schroniska. Rzadziej od razu zdradzamy z kliniki nowej rodzinie. W razie potrzeby Tanya (współzałożycielka schroniska, terapeuta weterynarii, wirusolog i specjalista rehabilitacji) opracowuje program późniejszej rehabilitacji w schronisku oraz zestaw ćwiczeń. Sami „przywołujemy na myśl” wiele zwierząt znajdujących się już na terenie schroniska.

Pomagamy tym, którzy zostali porzuceni przez innych

  • Jak zwykły człowiek może teraz pomóc schronisku, skoro nie ma możliwości zabrania zwierzaka?

 – Najważniejszą pomocą jest uwaga. Oprócz notorycznych polubień i repostów na portalach społecznościowych (a to jest naprawdę bardzo ważne), zawsze cieszymy się, że mamy gości. Przyjdź, poznaj nas i kucyki, wyjdź na spacer lub pobaw się w wolierze. Przyjdźcie z dziećmi – jesteśmy bezpieczni.

Wiele osób nie chce przychodzić do schroniska, bo boi się zobaczyć „smutne oczy”. Odpowiedzialnie oświadczamy, że w schronisku „Timoszka” nie ma smutnych oczu. Nasi podopieczni naprawdę żyją w pełnym poczuciu, że są już w domu. Nie kłamiemy. Nasi goście lubią żartować, że „twoim zwierzętom żyje się tu bardzo dobrze”, ale oczywiście nic nie zastąpi ciepła i miłości właściciela. 

Nigdy nie odmówimy prezentów. Zawsze potrzebujemy suchej i mokrej karmy, płatków śniadaniowych, zabawek i pieluszek, różnych leków. Prezenty można przynosić osobiście do schroniska lub zamówić dostawę.

  • Wiele osób odmawia wsparcia finansowego schronisk w obawie, że środki pójdą „w złym kierunku”. Czy można śledzić, dokąd poszła jego darowizna? Czy istnieje przejrzysta sprawozdawczość dotycząca miesięcznych wpływów i wydatków?

„Ogromnym problemem jest brak zaufania do schronisk. Sami wielokrotnie spotykaliśmy się z faktem, że oszuści kradli nasze zdjęcia, filmy, a nawet wyciągi z klinik, publikowali materiały na fałszywych stronach w sieciach społecznościowych i zbierali fundusze do własnych kieszeni. Najgorsze jest to, że nie ma narzędzi do walki z oszustami. 

Nigdy nie nalegamy wyłącznie na pomoc finansową. Można dać karmę – zajęcia, są niepotrzebne łóżka, materace, klatki – super, zabrać psa do lekarza – super. Pomoc może być różna.

Zwykle przekazujemy datki na drogie leczenie w klinikach. Współpracujemy z największymi moskiewskimi ośrodkami weterynaryjnymi. Wszystkie wyciągi, raporty z wydatków i czeki są zawsze do naszej dyspozycji i publikowane na naszych stronach w mediach społecznościowych. Każdy może skontaktować się bezpośrednio z kliniką i dokonać wpłaty na rzecz pacjenta.

Im więcej projektów realizujemy przy pomocy dużych funduszy, międzynarodowych korporacji i platform crowdfundingowych, tym większe zaufanie do schroniska. Żadna z tych organizacji nie będzie ryzykować swojej reputacji, co oznacza, że ​​wszelkie informacje na temat schroniska zostaną rzetelnie zweryfikowane przez prawników.

Pomagamy tym, którzy zostali porzuceni przez innych

  • Czego najbardziej potrzebują schroniska dla zwierząt w naszym kraju? Co jest najtrudniejsze w tej działalności?

– W naszym kraju koncepcja odpowiedzialnego podejścia do zwierząt jest bardzo słabo rozwinięta. Być może najnowsze reformy i wprowadzenie kar za okrucieństwo wobec zwierząt odwrócą sytuację. Wszystko wymaga czasu.

Moim zdaniem, oprócz finansowania, większości schronisk brakuje zdrowego rozsądku wśród ogółu społeczeństwa. Wielu uważa pomaganie bezdomnym zwierzętom za głupotę i absolutnie niepotrzebną stratę czasu i pieniędzy. 

Wielu wydaje się, że skoro jesteśmy „schronieniem”, to państwo nas wspiera, co oznacza, że ​​nie potrzebujemy pomocy. Wielu nie rozumie, po co wydawać pieniądze na leczenie zwierzęcia, skoro taniej jest go uśpić. Wiele osób na ogół traktuje bezdomne zwierzęta jako biośmieci.

Prowadzenie schroniska to nie tylko praca. To powołanie, to przeznaczenie, to kolosalna praca na granicy zasobów fizycznych i psychicznych.

Każde życie jest bezcenne. Im szybciej to zrozumiemy, tym szybciej nasz świat zmieni się na lepsze.

 

Dodaj komentarz