Adaptacja dzikich psów do życia rodzinnego: przewidywalność i różnorodność
psy

Adaptacja dzikich psów do życia rodzinnego: przewidywalność i różnorodność

Od razu zaznaczę, że z każdym dzikim psem trzeba pracować w oparciu o indywidualne cechy zwierzęcia. Gorąco polecam pracę nad rehabilitacją i adaptacją dzikiego psa w zespole z zoopsychologiem: błędy w pracy mogą prowadzić do poważnych niepowodzeń lub wywołać agresję lub depresję u psa. Tak, a specjalista zwykle operuje szeroką gamą narzędzi różnych metod i gier, których celem jest rozwijanie kontaktu z człowiekiem. W tym artykule skupię się na tym, jak zrównoważyć przewidywalność i różnorodność podczas dostosowywania dzikiego psa do życia rodzinnego.

Zdjęcie: wikimedia.org

Przewidywalność w przystosowaniu dzikiego psa do życia w rodzinie

Pamiętasz, rozmawialiśmy już o tym, jak na początku postrzega nas dziki pies? Jesteśmy dziwnymi i niezrozumiałymi stworzeniami, cały dom wypełniony jest niezrozumiałymi i prawdopodobnie wrogimi dla psa dźwiękami i zapachami. A naszym podstawowym zadaniem, które wykonujemy w ciągu pierwszych 3-7 dni, jest stworzenie maksymalnej przewidywalności. Wszystko jest przewidywalne.

Dajemy psu pierwszy klucz do zrozumienia nas jako gatunku. A robimy to poprzez przepisywanie rytuałów, wielu rytuałów, które towarzyszą naszemu pojawieniu się i obecności w psim życiu.

Na przykład nasze nagłe pojawienie się w pokoju, w którym przebywa pies, może go przestraszyć. Naszym zadaniem jest jak najlepsze uspokojenie i zrelaksowanie psa. Gorąco polecam za każdym razem, gdy wchodzisz do pokoju, na przykład zapukaj do framugi, a następnie wejdź.

Wkładamy miskę z jedzeniem. Nawiasem mówiąc, na początku staraj się unikać metalowych misek – dźwięk, jaki miska przesuwa po podłodze lub stukanie suchej karmy o boki miski, może przestraszyć psa. Najlepiej używaj ceramicznych misek – są dobre z higienicznego punktu widzenia i dość ciche. Przed opuszczeniem miski na podłogę zawołaj psa po imieniu, opukaj w bok, powiedz jaki będzie później sygnał do rozpoczęcia posiłku.

Postawiliśmy miskę z wodą – wołali po imieniu, pukali w bok, mówili: „Pij”, stawiali miskę.

Postanowiliśmy usiąść na podłodze – uderzyliśmy dłońmi w podłogę, usiedliśmy. Postanowili wstać: klasnęli w dłonie, wstali.

Wyjdź z domu – wymyśl scenariusz, powiedz psu, że wychodzisz. Wrócił do domu, powiedz jej to z korytarza.

Jak najwięcej codziennych scenariuszy. Z czasem zobaczysz, że pies, który poklepany po framudze przed wejściem do pokoju, wbiegł na łeb na szyję pod stół i przywarł do najdalszej tam ściany, zaczyna uciekać kłusem. Nadal się ukrywa, tak, ale już leży na środku „domu”, a potem wystawia głowę. I pewnego dnia otwierasz drzwi i widzisz psa stojącego na środku pokoju i patrzącego na ciebie.

Zdjęcie: pexels.com

Pies, który pierwszego dnia nie zareagował na uderzenie w bok miski, po kilku dniach zacznie odwracać głowę w stronę miski, słysząc uderzenie. Tak, na początku będzie czekać, aż wyjdziesz z pokoju, ale wszystko ma swój czas.

Pamiętasz, co Lis powiedział Małemu Księciu? "Musisz być cierpliwy." Musimy też uzbroić się w cierpliwość. Każdy pies jest wyjątkowy. Każda z nich ma swoją historię, której najczęściej możemy się jedynie domyślać. Każdy z nich potrzebuje określonego czasu, aby zacząć ufać.

Przewidywalność we wczesnych dniach umieszczania psa w pomieszczeniu jest również niezbędna, aby zmniejszyć stres związany ze schwytaniem i zmianą scenerii, aby dać wytchnienie układowi nerwowemu. 

Tworzenie różnorodności podczas adaptacji dzikiego psa do życia rodzinnego

Jednak dość szybko musimy przejść do tworzenia różnorodności w środowisku naszej gry.

Niektórym psom można podawać ją dosłownie od pierwszego dnia, innym nieco później, średnio od 4 – 5 dni.

Różnorodność prowokuje psa do eksploracji otoczenia, a ciekawość motorem postępu – w tym przypadku również. Im bardziej aktywny, dociekliwy zachowuje się pies, tym łatwiej go sprowokować do kontaktu, tym łatwiej nie dopuścić do „wpadnięcia w depresję”.

I to jest bardzo ważny punkt, który chciałbym podkreślić w szczególny sposób.

W swojej praktyce dość często spotykam rodziny, które szczerze, z dobroci, starały się nie stresować psa po raz kolejny, dały mu czas na przyzwyczajenie się, nie dotykając go, nie przeszkadzając mu żyć w strachu. Niestety taka litość często wyrządza krzywdę: pies to stworzenie, które szybko się przystosowuje. I dostosowuje się do różnych warunków: zarówno dobrych, jak i złych. Ależ psy… W naszym ludzkim świecie mówią: „Kruchy pokój jest lepszy niż dobra wojna”. Oczywiście pierwotne znaczenie tego wyrażenia dotyczy innego obszaru, ale trzeba przyznać, że sami często przyzwyczajamy się do niezbyt komfortowych warunków życia, które boimy się zmienić, bo… a co jeśli później będzie jeszcze gorzej?

To samo widzimy w przypadku dzikiego psa, który zbyt długo miał możliwość „wyzdrowienia” bez pomocy z zewnątrz. Pies przystosował się do „swojej” przestrzeni pod stołem lub pod kanapą. Często zaczyna tam chodzić do toalety, współczujący ludzie zastępują tam miskę z wodą i jedzeniem. Możesz żyć. Złe, ale możliwe.

Zdjęcie: af.mil

 

Dlatego gorąco polecam wprowadzanie urozmaicenia w psie życie, gdy tylko pies będzie na to gotowy.

Urozmaiceniem mogą być przedmioty, które codziennie przynosimy i zostawiamy w pokoju, aby sprowokować psa do ich eksploracji pod naszą nieobecność. Przedmioty mogą być zupełnie różne: od patyków i liści przyniesionych z ulicy, z zapachami ulicy, po artykuły gospodarstwa domowego. Wszystko jest w porządku, wszystko się uda, tylko dobrze się zastanów: czy ten przedmiot nie przestraszy psa?

Na przykład, czy stołek jest dobrym przedmiotem do poznania? Tak, ale tylko jeśli możesz już być blisko psa w momencie oswajania, jeśli już zaczął ci ufać. Ponieważ pies, badając sam stołek, może położyć na nim łapy, aby zobaczyć, co jest na wierzchu (najprawdopodobniej tak zrobi), stołek może się zataczać (a nawet przewracać). W takim przypadku pies może się przestraszyć: nagła utrata równowagi przy chwiejnym stolcu, ryk spadającego stolca, gdy stolec upadnie, może uderzyć psa – to na ogół straszny horror!

Przedmiot musi być bezpieczny dla psa. Pies musi mieć możliwość kontaktu z nim w sposób całkowicie bezpieczny.

Na początku zwykle zalecam przynoszenie psu przedmiotów związanych z jedzeniem – najprostszych zabawek poszukiwawczych.

Po pierwsze, zainteresowanie jedzeniem prowokuje psa do poruszania się w przestrzeni i podejmowania aktywnych działań w celu zdobycia pożywienia.

Po drugie, w momencie zdobywania pożywienia pies musi znosić dotykania w okolicy pyska, tym samym zaczynamy biernie uczyć psa, że ​​upór jest nagradzany: nie zwracaj uwagi na dotyk papieru – wspinaj się dalej, kop, zdobądź nagroda za to.

Po trzecie znowu biernie uczymy psa zabaw i zabawek, a umiejętność zabawy będzie nam potrzebna w przyszłości do rozwijania kontaktu między psem a człowiekiem, do procesu szkolenia. I to jest bardzo ważny punkt, ponieważ. często dzikie psy nie wiedzą, jak bawić się zabawkami. Nie potrzebowali tego – ich życie polegało na przetrwaniu, co to za gry. Przestały się bawić we wczesnym wieku szczenięcym. I będziemy ich tego celowo uczyć.

I po czwarte, zwykle psy bardzo lubią takie zabawy, czekają na nie. I to właśnie te gry służą jako pomost do rozpoczęcia interakcji z osobą.

Bardziej szczegółowo omówię takie gry w innych artykułach. Teraz wrócimy do nowych obiektów w otoczeniu psa. Lubię przynosić psu rolkę papieru toaletowego – pozwól mu odkrywać: możesz nią poprowadzić, przymierzyć na ząbku, rozwinąć i wyrwać zębami. Plastikowa miska leżąca do góry nogami: można położyć na niej łapki, podważyć łapą, można pod nią włożyć coś smacznego.

Cokolwiek, nigdy nie jest za dużo.

Po prostu bądź psem przy wyborze przedmiotu, myśl jak pies, aby zrozumieć, czy przedmiot będzie bezpieczny, czy może przestraszyć dziką przyrodę.

Dodaj komentarz