Czy własny pies pomoże w adaptacji dzikiego psa w rodzinie?
psy

Czy własny pies pomoże w adaptacji dzikiego psa w rodzinie?

Często w domu, w którym umieszcza się dzikiego psa do adaptacji, jest już pies, lub nawet kilka. Jak obecność w bezpośrednim otoczeniu innych psów wpływa na dzikie zwierzę? Czy obecność współplemieńców pomaga w adaptacji do nowego środowiska, czy też ją utrudnia? 

Zdjęcie: publicdomainpictures.net

Mówimy o obecności już udomowionych psów. Myślę, że wszyscy zgodzą się, że obecność kilku dzikich psów w jednym pomieszczeniu tylko skomplikuje proces adaptacji i rozwoju kontaktu z człowiekiem: z jednej strony strach przed innym dzikusem będzie się karmił i „zarażał”, z drugiej z drugiej strony, mając przyjaciela z życia wolnego w pobliżu psa, sami prowokujemy dzikiego, aby trzymał się bliżej znanego mu już obiektu, zwłaszcza że obiektem tym jest współplemienny współplemieniec, którego zachowanie jest dla psa zrozumiałe. Jest to wyraźny punkt wyjścia, którego będzie się trzymał nasz podopieczny.

Szczerze mówiąc, wolę, żeby tylko jeden pies, nasz dziki pies, był pod opieką człowieka, który pracuje z dzikim psem. 

Moim zdaniem pierwsze kroki w nawiązaniu kontaktu z osobą w takiej sytuacji trwają nieco dłużej, ale kolejne są już na „moletowanej” ścieżce, gdyż od samego początku proponujemy psu interakcję z nami „sam na sam” jeden". Tak, najprawdopodobniej okres obserwacji spod stołu potrwa nieco dłużej, niż gdyby w pokoju był inny pies, który zna i kocha daną osobę, ale wtedy dzikie zwierzę natychmiast zaczyna pracować w bezpośrednim związku z osobą.

Będę jednak obiektywny: najczęściej obecność w domu innego psa, aktywnie wchodzącego w interakcję z osobą opiekującą się zwierzyną, pomaga szybciej „wydobyć” grę spod stołu.

Jeśli dana osoba regularnie pojawia się w pomieszczeniu, w którym przebywa dziki pies, w towarzystwie psa nastawionego na człowieka, z którym delikatnie się bawi w obecności dzikiego psa, którego karmi różnego rodzaju smakołykami, pies na początku ścieżka adaptacji ma możliwość dostrzeżenia i rozważenia tej interakcji w przypadku pary człowiek-pies, skupienia się na zrozumiałych dla niej sygnałach radości, szczęścia i zabawy, które pies domowy okazuje podczas kontaktu z człowiekiem. W miarę narastania tego wizualnego doświadczenia dziki pies zaczyna przejmować inicjatywę i wychodzić ze swojej kryjówki. Oczywiście będzie zabiegać nie o osobę, ale o psa, jako przedmiot dla niej zrozumiały. Jednak przy pomocy domowego psa dziki ma okazję przyjrzeć się bliżej i obwąchać osobę zza pleców współplemieńca. To jest plus.

W procesie „ciągnięcia” dzikiego zwierzęcia na psa domowego w charakterze przynęty trzeba mieć pewność, że zwierzę nie okaże zazdrości nowemu gościowi, nie będzie uparte, obsesyjne i agresywne. Najczęściej dorosłe (a nawet starsze) spokojne samce, „przywiązane” do właściciela, wyrozumiałe i dobrze wykorzystujące sygnały pojednania, pełnią rolę psa, który dobrze spełnia rolę „negocjatora”.

Niestety, po opuszczeniu schroniska przez dzikiego psa w celu kontaktu z psem domowym, proces adaptacji i nawiązania kontaktu z człowiekiem ulega spowolnieniu. Dzieje się tak z tego samego powodu, dla którego nastąpił pierwszy postęp: pies domowy, który jest znacznie bardziej zrozumiały dla dzikiego zwierzęcia niż człowieka, z jednej strony pomógł dzikiemu zwierzęciu zacząć badać sytuację, z drugiej strony zwierzę służy jako swego rodzaju „magnes”, do którego dąży dzikość.

Zdjęcie z wikipedia.org

Dziki pies komunikuje się ze swoim rodzajem, w towarzystwie psa domowego porusza się po mieszkaniu lub domu, wychodzi na spacer i wszędzie podąża za zwierzęciem ogonem. Mając możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb, dziki pies nie stara się szukać kluczy do zrozumienia człowieka – czuje się już całkiem dobrze w towarzystwie innego psa.

W rezultacie ryzykujemy, że trafimy na dzikie zwierzę, które przystosowało się do życia w domu, cieszy się z pojawienia się w nim człowieka, ale nie przywiązuje się do człowieka, nie do końca mu ufa – pies po prostu uczy się żyć w tym samym domu z osobą.

Dlatego uważam, że po pierwszym etapie nawiązania kontaktu poprzez psa domowego powinniśmy maksymalnie wypełnić życie dzikiego psa, aby przerzucić go na siebie i zaciekawić, zmotywować do komunikacji z człowiekiem. W końcu nie zapominamy o naszym celu: uczynić życie byłego dzikiego psa pełnym, szczęśliwym, aktywnym, a wszystko to w połączeniu z osobą. W tym samym przypadku, jeśli w domu nie ma innych psów poza adaptowanym psem, pies jest zmuszony (nie jest to do końca właściwe słowo, bo oczywiście sprawiamy, że nawiązanie kontaktu będzie przyjemne i bezbolesne) ), aby była otwarta na fakt, że mężczyzna ją oferuje.

Dodaj komentarz