Dostałam psa i to zmieniło moje życie
psy

Dostałam psa i to zmieniło moje życie

Posiadanie zwierzaka to wspaniała sprawa i nic dziwnego, że tak wiele osób kupuje szczenięta. Psy to lojalne i kochające zwierzęta, które pomagają swoim właścicielom ćwiczyć, wzmacniać więzi społeczne, a nawet poprawiać ich nastrój. Jeśli po zakupie psa pomyślałeś: „Wow, mój pies odmienił moje życie”, wiedz, że nie jesteś sam! Oto cztery historie czterech niesamowitych kobiet, których życie zmieniło się na zawsze po adopcji psa.

Pomoc w przezwyciężaniu lęków

Poznaj Kaylę i Odyna

Pierwsza negatywna interakcja z psem może wywołać strach o życie. Jeśli dana osoba spotka agresywne, źle wychowane zwierzę i coś pójdzie nie tak, może rozwinąć się w niej strach i niepokój, które będą trudne do pokonania. Nie oznacza to jednak, że problem jest nie do pokonania.

„Kiedy byłem mały, pies bardzo mocno ugryzł mnie w twarz. Był dorosłym golden retrieverem i według wszystkich relacji najsłodszym psem w okolicy. Pochyliłam się, żeby go pogłaskać, ale z jakiegoś powodu nie spodobało mu się to i mnie ugryzł” – mówi Kayla. Całe życie panicznie bałem się psów. Bez względu na rozmiar, wiek i rasę, byłem po prostu przerażony.

Kiedy chłopak Kayli, Bruce, próbował przedstawić ją swojemu szczeniakowi dog niemiecki, poczuła się nieswojo. Jednak szczeniak nie pozwolił, aby strach Kayli zrujnował ich związek, zanim mógł się on rozpocząć. „W miarę jak szczeniak rósł, zacząłem rozumieć, że zna moje nawyki, wie, że się boję, zna moje zasady, ale nadal chce się ze mną przyjaźnić”. Zakochała się w psie Bruce'a, a rok później dostała własnego szczeniaka. „Moje życie całkowicie się zmieniło przez to i myślę, że była to najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjąłem. Mój mały szczeniak Odyn ma już prawie trzy lata. Zabranie go było najlepszą decyzją, jaką Bruce i ja kiedykolwiek podjęliśmy. Kocham nie tylko jego, ale każdego psa. Jestem tą dziwną osobą w psim parku, która będzie się bawić i przytulać dosłownie z każdym psem.

Szukasz nowych zainteresowań

Poznaj Dory i Chloe

Jedna decyzja może zmienić Twoje życie w sposób, jakiego się nie spodziewałeś. Kiedy Dory szukała idealnego psa, nie sądziła, że ​​zmieni on jej życie pod tak wieloma względami. „Kiedy zabrałem Chloe, miała dziewięć i pół roku. Nie wiedziałem, że ratowanie starszych psów to cała misja. Chciałam tylko starszego, spokojniejszego psa” – mówi Dory. — Decyzja o adopcji starszego psa całkowicie odmieniła moje życie. Poznałem zupełnie nową społeczność przyjaciół zarówno w mediach społecznościowych, jak i w prawdziwym życiu. Opowiadam ludziom o problemach starszych psów, które potrzebują domu, a także pomagam innym zwierzętom znaleźć dom.”

Ponieważ poprzedni właściciel Chloe nie mógł się już nią opiekować, Dory założyła konto na Instagramie, na którym opisuje, co robi pies, aby poprzednia rodzina mogła śledzić jej życie nawet na odległość. Dori mówi: „Instagram Chloe szybko zyskał popularność, a kiedy dowiedziałam się o status quo, stałam się bardziej aktywna w ratowaniu psów, zwłaszcza starszych. Kiedy Instagram Chloe osiągnął 100 obserwujących, zebrała 000 dolarów na program wyszukiwania rodzin bardzo starych lub nieuleczalnie chorych zwierząt — to tylko jeden z wielu sposobów, w jaki zmieniło się nasze życie. Skończyło się na tym, że poczułam się tak szczęśliwsza, robiąc to, że rzuciłam swoją codzienną pracę jako grafik i teraz pracuję w domu, dzięki czemu mam dużo więcej czasu i energii na to, co robimy z Chloe”.

„Praca w domu pozwoliła mi adoptować kolejnego starszego psa, Kupidyna. Większość czasu spędzamy rozmawiając o wyzwaniach związanych z ratowaniem starszych psów, a szczególnie skupiamy się na problemie starszych Chihuahua w schroniskach, gdzie często trafiają, gdy właściciele nie mogą się już nimi opiekować. Zanim urodziłam Chloe, nigdy nie czułam, że robię dla społeczeństwa tyle, ile powinnam. Teraz czuję, że moje życie jest naprawdę pełne tego, czego pragnę – mam pełny dom i pełne serce” – mówi Dory.

Zmiana kariery

Dostałam psa i to zmieniło moje życie

Sarah i Woody

Podobnie jak Dory, Sarah zainteresowała się dobrostanem zwierząt po adopcji psa ze schroniska. „Kiedy przeprowadziłam się do pracy, zgłosiłam się na ochotnika do lokalnego ruchu na rzecz ratowania zwierząt. Nie mogłam stać się „nadmierną ekspozycją” (co oznaczało, że musiała trzymać psa wystarczająco długo, aby inna rodzina mogła ją adoptować) i trzymałam rasy beagle, mówi Sarah, która miała już dwa psy, które przyprowadziła ze sobą. - Aby

zmienił moje życie? Zdałam sobie sprawę, że im bardziej angażuję się w te psy i problem bezdomnych zwierząt w USA, tym większą satysfakcję czerpię z relacji z psami i pracy, którą dla nich wykonuję – to lepsze niż jakakolwiek praca w marketingu. Dlatego po pięćdziesiątce radykalnie zmieniłam pracę i poszłam na studia jako asystent weterynaryjny w nadziei, że pewnego dnia będę pracować w krajowej organizacji zajmującej się ratowaniem zwierząt. Tak, a wszystko za sprawą tego małego półrasowego beagla, który zapadł mi w serce po tym, jak został odesłany do schroniska, bo bał się siedzieć w wolierze.

Sarah obecnie uczęszcza do Miller-Mott College i jest wolontariuszką w Saving Grace NC i Carolina Basset Hound Rescue. Mówi: „Kiedy spojrzałam wstecz na swoje życie i swoje w nim miejsce, uświadomiłam sobie, że jestem bardzo blisko ludzi, którzy angażują się w ratowanie i opiekę nad zwierzętami. Prawie wszyscy przyjaciele, których poznałem od czasu wyjazdu z Nowego Jorku w 2010 roku, to ludzie, których poznałem dzięki grupom ratowniczym lub rodzinom, które adoptowały psy, którymi się opiekowałem. To bardzo osobiste, bardzo motywujące, a kiedy podjąłem decyzję o całkowitym zejściu ze ścieżki korporacyjnej, nigdy nie byłem szczęśliwszy. Chodziłam do szkoły i lubiłam chodzić na zajęcia. To najbardziej podstawowe doświadczenie, jakiego kiedykolwiek doświadczyłem.

Za dwa lata, kiedy skończę studia, będę mogła zabrać psy, spakować rzeczy i pojechać tam, gdzie zwierzęta potrzebują mojej pomocy. I mam zamiar to robić przez resztę mojego życia.”

Zostaw za sobą krzywdzące relacje

Dostałam psa i to zmieniło moje życie

Poznaj Jennę i Dany

Życie Jenny zmieniło się radykalnie na długo przed tym, jak dostała psa. „Rok po rozwodzie z agresywnym mężem nadal miałam wiele problemów psychicznych. Mogłam obudzić się w środku nocy w panice, myśląc, że on jest w moim domu. Szedłem ulicą, ciągle oglądając się przez ramię lub wzdrygając się na najlżejszy dźwięk, miałem zaburzenia lękowe, depresję i zespół stresu pourazowego (PTSD). Brałem leki i chodziłem do terapeuty, ale nadal ciężko było mi chodzić do pracy. Niszczyłam siebie” – mówi Jenna.

Ktoś zasugerował, żeby kupiła psa, który pomoże jej dostosować się do nowego życia. „Myślałam, że to najgorszy pomysł: nie potrafiłam nawet o siebie zadbać”. Ale Jenna adoptowała szczeniaka o imieniu Dany – na cześć Daenerys z „Gry o tron”, chociaż, jak mówi Jenna, zwykle nazywa ją Dan.

Życie zaczęło się ponownie zmieniać wraz z pojawieniem się szczeniaka w jej domu. „Od razu rzuciłam palenie, bo była taka malutka i nie chciałam, żeby zachorowała” – mówi Jenna. Dany był powodem dla którego musiałem wstawać rano. Jej marudzenie, gdy prosiła o wyjście na zewnątrz, było moją motywacją do wstania z łóżka. Ale to nie wszystko. Dan był zawsze ze mną, gdziekolwiek się udawałem. Nagle zdałem sobie sprawę, że przestałem budzić się w nocy i nie chodzę już, ciągle się rozglądając. Życie zaczęło się poprawiać.”

Psy mają niesamowitą zdolność wprowadzania zmian w naszym życiu, o jakich nawet nie śniliśmy. To tylko cztery przykłady tego, jak posiadanie zwierzaka miało ogromny wpływ na czyjeś życie, a takich historii jest niezliczona ilość. Czy przyłapałeś się na myśleniu: „Czy mój pies zmienił moje życie?” Jeśli tak, pamiętaj, że również w jej życiu dokonałeś dużej zmiany. Oboje znaleźliście swoją prawdziwą rodzinę!

Dodaj komentarz